Przemoczeni do suchej nitki nie żałowaliśmy sobie darmowej kawy i herbatki oraz tony ciasteczek przyniesionych przez Asie (dziękujemy). Co prawda organizator umieścił nas na peryferiach imprezy, gdzie ewentualni poszkodowani musieli pokonywać morze błota by się do nas dostać, jednak co bardziej „cierpiący” trafiali bez problemu. Atrakcją wieczoru tego dnia był koncert DODY oraz pokaz sztucznych ogni. Kolejnego dnia nauczeni doświadczeniem zaopatrzyliśmy się w odpowiednie obuwie, a nasz punkt zmienił lokalizację na bardziej dostępną oraz widoczną, a przede wszystkim suchą ;) humory weselsze, gdyż muzyka bardzie żwawa a pogoda mniej płacząca, dzięki czemu w PPM również zrobiło się jakoś tak bardziej schludnie. Przypadki jakim mieliśmy okazję stawić czoło to tym razem: bóle w klatce piersiowej, duszności, osłabnięcia, nie urazowe bóle głowy i brzucha, uraz stawu barkowego i inne pomniejsze typu „zadrapania” ;) Za wytrwałość oraz współpracę dziękuję ekipie ratowników: -Monika -Dawid -Piotrek -Artur -Grzesiu -Asia -Natalia -Basia -Emila -Marzena Obserwatorom: -Marysia -Żaneta -Martwa -Patrycja S. i F. -Damian -Dorota Lekarzom: -dr Klopowicz -dr Szawełło Kierowcom: -Adamowi -Karolowi -Monice Oraz panom z OSP Wejherowo ( „za szybką i sprawną gotowość do działań”) a także operatorowi ciągnika z ZUK Wejherowo za poratowanie „tonących” (idących na dno amfiteatru :P ee...to tylko dla wtajemniczonych, którzy wiedzą o co w tym chodzi) Karolina Grzenkowicz v-ce szef GRM
|