Niestety frekwencja nie była taka jak się spodziewaliśmy. Ale bardzo cieszy NAS fakt,że kilka osób gotowych było rzucić swe zajęcia-niektórzy nawet próbowali załatwić sobie wolne z pracy, aby wspólnie podszlifować nasze umiejętności ratownicze. Pierwsze osoby przybyły na nasze zgłoszenie o godz. 14.00 i już o 14.09 w pełni gotowości ruszyły w teren. Przed nimi było niełatwe zadanie-dotrzeć do dwójki poszkodowanych zagubionych w lesie oraz udzielić im pomocy i w miarę możliwości przetransportować w miejsce wskazane przez CPR, gdzie przejąć miało ich Pogotowie Ratunkowe.
Z powodu małej ilości osób-ratowników i dwuznacznych informacji od fikcyjnego CPR o ich lokalizacji czas dotarcia do poszkodowanych nieco się wydłużył-chwilowo również ratownicy się zgubili w lesie:) Jednak kiedy wszyscy się odnaleźli to już bez problemu po prawie godzinnym spacerze odnaleźli poszkodowanych i udzielili im niezbędnej pomocy. A nie było łatwo-śliska i grząska powierzchnia nie sprzyjała naszym działaniom.
A scenariusz zdarzenia był taki: Kobieta z objawami depresji poporodowej (pierwszy poród w życiu-7 dni wcześniej w Wejherowskim szpitalu) uciekła z domu wraz z niemowlęciem około godziny 10.00 tego samego dnia. Matka podjęła w lesie nieudaną próbę samobójczą, próbując powiesić się na gałęzi-przytomna, wyziębiona z podejrzeniem urazu kręgosłupa i złamaniem zamkniętym prawego przedramienia. Dziecko w hipotermii bez czynności życiowych.
Po zakończeniu ćwiczeń udaliśmy się do kantorka gdzie przy ciepłej herbatce i świątecznych jeszcze pierniczkach omówiliśmy ćwiczenia i zapisaliśmy wnioski.
Dziękujemy skromnej gromadce za obecność i kilku innym osobom za zainteresowanie i odzew oraz chęci przybycia-choć proporcjonalny czas dojazdu był duży.
Zarząd GR
|